Język indonezyjski całkiem dobrze przyswajał nam się w kwestii kulinariów. Wystarczy kilkanaście prostych słów, takich jak nasi (ryż), mie (makaron), goreng (smażony), rebus (gotowany), bakar (pieczony), sambal (sos, pasta), telur (jajko), ikan (ryba), udang (krewetka), ayam (kurczak), sayur (warzywa) itd., żeby szybko wdrożyć się w podstawy indonezyjskich dań. Z połączeń tych słów powstają potrawy: ayam goreng, udang rebus, czy może ikan bakar? Już macie trzy indonezyjskie potrawy. Gula to cukier, a gula-gula to słodycze i już doszliśmy do deserów… Jako że według naszego rozeznania niczego nie trzeba odmieniać, czuliśmy się zachęceni do układania prostych zdań w czasie lenistwa nad morzem, komentując zastaną rzeczywistość (czyli głównie kambing makan ikan – “koza zjada ryby”). Jednocześnie kuchnia indonezyjska obfituje w coraz to kolejne potrawy z ryżem otoczonym dodatkami (nasi to, nasi tamto) których mimo (niezbyt) usilnych starań nie udało nam się rozróżniać.

Wiadomo: o gustach się nie rozmawia, piszemy więc subiektywnie o tym co nam smakowało, a co nie, a innych zachęcamy do wyrobienia sobie własnego zdania. Zacznijmy więc od narzekania, żeby skończyć w ekstazie.
ZŁA STRONA MOCY
SMAŻONKI W CIEŚCIE PLUS SMAŻONY KURCZAK
W Indonezji nie istnieje chyba rzecz, której nie można pokryć ciastem i usmażyć w głębokim tłuszczu. Jajka, mięso, podroby, banany, cassava, tofu… wszystko smakuje podobnie i najczęściej smażone jest na zapas. Przesiąknięta tłuszczem panierka w temperaturze pokojowej? Nie, dziękuję. Kurczaka generalnie nie lubimy oboje, więc o jednym a najpopularniejszych dań – ayam goreng – nie dowiecie się od nas wiele.

KUCHNIA Z PADANG
Sławna kuchnia zachodniej Sumatry, której restauracje pojawiają się w całym kraju i nie tylko. Za szybami knajp prezentują się piramidy talerzy z daniami. Na zawsze zapamiętam widok pustawych ciemnych ulic rozświetlonych witrynami pełnymi spiętrzonych naczyń, kiedy wieczorem jechaliśmy przez Padang samochodem. Na stół również wjeżdża ogrom małych talerzyków z różnymi potrawami. Płacimy tylko za ruszone porcje. Dania często stoją cały dzień po przygotowaniu, większość nie jest podgrzewana, ale spożywana w temperaturze pokojowej. W knajpach tego typu najczęściej byliśmy zawiedzeni – mało świeżo i niezbyt smacznie. Honor kuchni z Padang ratuje dla nas wyśmienity rendang z wołowiny (o czym później).

GADO-GADO, CZYLI BRZYDAL
Niby wszystko super. Sos z orzeszków ziemnych, które uwielbiam. Gotowane warzywa, które kocham. Jajko na twardo, którym nie pogardzę. Do tego trochę sałaty, kiełków i czasem innych surowych warzyw. Podawane z chrupkami krupuk, przypominającymi trochę chipsy krewetkowe. Całość jest jedną z najmniej estetycznych potraw świata, co nie jest jednak najważniejsze. Gorzej, że w smaku to też jedno wielkie con-fusion. Przepraszam Indonezyjczyków, ale ta narodowa duma ciężko przechodzi mi przez usta. Nie spróbowaliśmy wielu gado-gado, więc w domu podjęłam sie odtworzenia przepisu, sądząc, że ta kombinacja musi w końcu jakoś zagrać. Nie zagrała.

ABC, CZYLI KRUSZONY LÓD NA DESER
Ais kacang nazywany jest zazwyczaj ‘ABC’ (skrót od Air Batu Campur, co oznacza zmieszany lód). Duużo kruszonego lodu oblanego syropami w dyskotekowych kolorach z dodatkiem owoców świeżych lub z syropu. End of story. Kiedyś podobno był to tylko lód z czerwonymi fasolkami, który z czasem został rozbudowany o dodatki.

DOBRA STRONA MOCY
SMAŻONY RYŻ, CZYLI NASI GORENG
Najprostszy comfort food. Kierowana lękiem przed olejami roślinnymi, trochę opierałam się temu tłustemu klasykowi. W końcu uległam, bo kurde, dobry jest. Góra ryżu, jajko, drobno pokrojone warzywa, ewentualnie mięso, słodki sos sojowy kacap manis. Banalne, tłuste i pyszne. Tłustość równoważy świeża zielenina na wierzchu. Do tego jeszcze ta pyszna posypka ze smażonej szalotki…

NASI LEMAK, NASI UDUK
O nasi lemak pisaliśmy w Malezji. Proste wspaniałości. Ryż gotowany w mleku kokosowym i przyprawach. Do tego pyszne malutkie smażone anchovies zwane ikan bilis, orzeszki ziemne, sambal. W wersji rozbudowanej jajko na twardo, plasterki ogórka, mięso. Często zawinięte w liście bananowca. Koniecznie!

GRILLOWANA RYBA, SAMBAL, RYŻ
Ikan bakar! Nad morzem, świeżo złowiona, pokryta słodko-ostrą marynatą i wrzucona na grilla, do tego ostry sambal. W ogóle każdy sambal, nie tylko z rybą!
RYBA W LIŚCIACH BANANOWCA
Ryba, zioła i przyprawy. Zawinięta i duszona. Wspaniałe. Jedliśmy też drobny drób (gołębia???) podany w ten sposób i był równie dobry. Koniecznie!
BEEF RENDANG
Najsławniejsze danie z nie-ulubionej kuchni z Padang. Popularny również w Malezji i Singapurze. Pochodzi właśnie z Zachodniej Sumatry, od grupy etnicznej Mingkabau, o której wspominaliśmy już wcześniej. Wołowina gotowana bez końca w mleku kokosowym i przyprawach. Sucha, ale pyszna. Muszę ją w końcu ugotować.

TEMPEH
Lubimy fermentowaną soję. Plasterki smażonego tempeh na Jawie pojawiały się w prawie każdej wariacji ryżu z dodatkami. W domu marynuję je chwilę z sosem sojowym, czosnkiem oraz imbirem i smażę. Ale dobre!
OWOCE W PŁYNIE, CZYLI SHAKE
Nigdzie w Azji Południowo-Wschodniej nie było takiego wyboru shake-ów jak w Indonezji. Ja najbardziej kocham słodko-kwaśnego ananasa. Są tu takie pyszne, soczyste i dojrzałe… Marcin ukochał sobie mango. Raj.
